piątek, 10 kwietnia 2015

10.04.2015

Postanowilam opisac moje kolejne odczucia tym razem po zastosowaniu zelu.....
stosuje sie go do skory glowy i miejsc delikatnych wczesniej o tym nie wspomnialam jakos mi uciekl ten szczegol a jest jak sie okazuje wazna czescia leczenia
do tej pory stosowalam owy zel tylko do pepka okolicy uszu i z tylu glowy na poczatku rowniez czola ale zrezygnowalam gdyz zle sie czulam krecilo mi sie w glowie i mialam uczucie ze zaraz pozbede sie tresci zoładka...;) mimo iz smarowalam tylko w sumie mala czesc nawet nie skory pod wlosami a okolice to na glowie luszczyca wyprowadzila sie na dobre
 teraz jak tak mysle moze jest to spowodowane tym ze ja nigdy jakos nie przejmowalam sie zmianami pod wlosami nigdy ich specjalnie nie smarowalam lekami od dermatologow dlatego nie mialy kontaktu ze sterydami ktorych nie zalowalam sobie na zmiany rozsiane po ciele
tak czy inaczej od poniedzialku rano po prysznicu smaruje sie mascia a wieczorem zelem
odczucia.....no coz po masci wszystko ucichlo szczypanie prawie zerowe tylko takie uczucie sciagania wysuszenia natomiast po zelu....uuuu tu jest jazda bez trzymanki piecze szczypie i tak dalej ....ale sa tez plusy
po pierwsze nie trwa to dlugo do gora 8 minut
po drugie ulge przynosi machanie skakanie generalnie kazdego rodzaju ruch co nie jest złe zawsze to jakis rodzaj sportu ;)
po trzecie i chyba najwazniejsze szybko widac poprawe tzn plamy zbladly jest coraz wiecej zdrowej skory :) :) :)
zdjecia dodam po weekendzie bo jest sie czym chwalic zmiany wielkie :) :)

1 komentarz:

  1. Witam,
    pani Paulino, ogólnie gratuluję są widoczne postępy, łuszczyca to jest bardzo poważna choroba i nie powinniśmy być niecierpliwi w jej leczeniu moją maścią.
    Wczoraj był u mnie pan Franciszek z Poznania z łuszczycą po leczeniu biologicznym dwa lata temu.
    Dzisiaj to nie człowiek to monstrum, schodzą mu paznokcie, stawy bolą non stop, całe ciało to stały stan zapalny, na twarz i ręce to strach patrzeć.
    Całe szczęście że pracuje jako dozorca i ma wspaniałą żonę, która się nim opiekuje.
    Nawet nie zrobiłem mu zdjęcia, sam byłem przerażony to było coś strasznego.
    Podjąłem się jednak wyleczenia pana Franciszka, choć nie chcę wchodzić po leczeniu biologicznym, lecz co mam zrobić w tak tragicznej sytuacji.
    Ta rodzina jest bardzo biedna, podjąłem się wyleczenia pana Franciszka za darmo, więc będę dokładał do tego interesu narażając własną wolność i bezpieczeństwo.
    Wracając do pani bieżącej sytuacji z nowo powstałymi rumieniami i ogólnym osłabieniem to uważam że jednocześnie z łuszczycą mogą też u Pani występować inne choroby, które mają podobne właściwości do oszukiwania naszych organizmów ochronnych odpowiedzialnych za zdrowie naszego ciała.
    Zioła zawarte w maści "zej-a" powodują uwidocznienie intruza i nasze organizmy zaczynają działać, wysyłając do boju przeciw ciała chemio-biologiczne jednocześnie podnosząc miejscowo temperaturę by unicestwić intruza (infekcję).
    Kiedy nasze białe i czerwone ciałka krwi, otrzymawszy rozkaz do walki z intruzem, ruszają do boju i ponoszą również straty, wtedy my jako człowiek odczuwamy osłabienie, bóle głowy, zawroty głowy, bule zębów, mamy wysoką gorączkę, ogólnie złe samopoczucie i beznadzieję.
    Paradoksalnie wbrew logice powinniśmy się cieszyć z takiej sytuacji, bo reakcja jaka zaistniała jest zwiastunem naszego wyleczenia mimo cierpienia jakie nam przysparza.
    Ogólnie gratuluję postępów w leczeniu, proszę o wytrwałość w leczeniu, wspaniale prowadzi Pani swojego bloga, każde szczere emocjonalne relacje będą pomocne dla leczenia innych cierpiących na tę straszną chorobę.
    Pozdrawiam Z.E.J.

    OdpowiedzUsuń